Ciacho byłam popełniłam. Na zamówienie imieninowe. Wygląda niepozornie ale ma bok długości 45 cm, waży chyba tonę..... wybaczcie efekt wizualny, moje pierwsze "powiedzmy że ozdobione" ciasteczko, dokładnie nieśmiertelna imieninowa Stefanka ( w mieście mego lubego zwana Mazurkiem Grysikowym...kto pojąć jest w stanie ....).
Voila!
Jeden z szali pokazywanych ostatnio juz skonczony, mitenki znalazły nowego właściciela. Jakoś idzie.
A jak u was Moje Drogie Panie?
ps. Wiem, że serduszka wyglądają na naćpane...efekt niezamierzony :D
Super smakowicie wygląda, zdobienia fajnie wyszly i nie marudź,a serduszka już tak mają, nawet te prawdziwe :D
OdpowiedzUsuńCiacho wygląda mniamuśnie. ale mi smaka narobiłaś!
OdpowiedzUsuńI wiesz ...kurcze...mazurek grysikowy daje mi lepsze wyobrażenie o tym co jest w środku, pod tą piękną polewą, niż Stefanka (??)
To ciasto wygląda niepozornie ??? OMG wygląda obłędnie i na pewno też obłędnie smakuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na candy :)
niezłe ciacho, bardzo szykowne ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń