środa, 11 lipca 2012

tortowo II

Kolejne starcie z masą. Stres mnie zjada za każdym razem. A bo pęknie, a bo się zsunie, a bo dziura będzie, a bo kolor nie taki, a bo inni takie fajowskie torty tworzą....
Kiedyś przejdzie, póki co zaprawiam się w boju i otaczam coraz to nowymi zabawkami tematycznymi (foremki, wyciskarki, barwniki..etc)





M.

2 komentarze:

  1. Piekna ciuchcia :) Uwielbiam tę masę, ale też doskonale wiem co masz na mysli pisząc "starcie" :) Ozdobienie tortu tą technika to w moim przypadku prawdziwa walka :)ale przyznasz chyba, że wciąga?
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :) mój maż wielokrotnie odczuł skutki mojego tortowania na sobie, kiedy przypadkowo napatoczył się podczas w kuchni ;)
    Ale wciąga, wciąga, wciąga :)

    OdpowiedzUsuń