Może i za wcześnie. Ale trening czyni mistrza , prawda?
A to pierwsze.
Oj tam, oj tam że koślawe.
Moje!
eM.
środa, 23 stycznia 2013
Mamo ja sam, ja sam!
No jak sam to sam. Dorwał naklejki, stempelki, mazaki, kredki, nożyczki ( Może jednak nie sam, co? Może dasz mamie uratować swoje paluszki? - Nieeeeeeeeeeeeeeee!), papier kolorowy i inne bibuły.....
No i jest. Odbiór grupowy nastąpił "wczora z wieczora" więc dziś można się już chwalić.
A ile zaciętości, zawziętości i uporu mają te małe paluchy....to ja nie wiem po kim to ;)
A na koniec coś, co ostatnio nie może się odczepić
eM.
środa, 9 stycznia 2013
Jestem.
Dłuższy okres "czasu wolnego" zaowocował nową umiejętnością. Nowym ściegiem. Nowym kominem. No no no.... ;)